Czy wiesz, że ... Chroberskie witraże (16)
- Szczegóły
- Redakcja
- Kategoria: Czy wiesz, że...
Chroberski kościół to jedna z najstarszych świątyń na Ponidziu. Nic więc dziwnego, że jej mury kryją wiele tajemnic, które niekiedy odkrywane są przez przypadek. Tak było kilkadziesiąt lat temu, kiedy okazało się, że pod warstwami tynku na wewnętrznych murach i sklepieniu znajdują się wspaniałe i barwne malowidła. Jednak na artykuł dotyczący wspomnianych malowideł, które teraz może podziwiać każdy odwiedzający nasz kościół, przyjdzie jeszcze czas. Tym razem chciałem napisać o witrażach, które krótko można było oglądać w południowej części prezbiterium, w pierwszej połowie XX wieku.
Okna w kościele od strony prezbiterium (fot. autor, )
Na tropie...
Pierwsza wzmianka o witrażach w kościele w Chrobrzu pojawiła się w książce księdza Jana Wiśniewskiego pt. Historyczny opis kościołów, miast, zabytków i pamiątek w Pińczowskim, Skalbmierskim i Wiślickim z 1927 roku. Oprócz dokładnego ich opisu, (ksiądz miał okazję widzieć je na własne oczy) znajdujemy informacje co do roku ich powstania -1920. Niestety nie dowiadujemy się kto był fundatorem, ani kto je wykonał. Mało tego, w notkach biograficznych księży którzy na przestrzeni wieków pracowali w naszej parafii, Wiśniewski podaje, że już przed 1920 rokiem w chroberskim kościele istniały witraże. Nie precyzuje czy chodzi o te z prezbiterium, czy może o jakieś wcześniejsze, które np. mogły ulec zniszczeniu podczas ostrzału w czasie I wojny światowej.
Z relacji mojego dziadka Władysława Maja (rocznik 1919) wynika, że do końca wojny, jak również przed jej wybuchem, w kościele znajdowały się tylko witraże w prezbiterium. Nie słyszał nigdy od swoich przodków, czy też starszych mieszkańców Chrobrza o witrażach w innych częściach kościoła.
Krakowski ślad
Tworzenie witraży wymaga nie lada umiejętności i jest prawdziwą sztuką, nie wykonałby ich żaden miejscowy rzemieślnik, dlatego szukałem warsztatów poza naszą najbliższą okolicą. Ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu okazało się, że na południu Polski istniał tylko jeden taki zakład w Krakowie i co najbardziej budujące nieprzerwanie istnieje do dnia dzisiejszego. Prawdziwym hitem był jednak fakt, że to właśnie w Krakowskim Zakładzie Witrażów S.G. Żeleński powstały chroberskie witraże, a Zakład posiada m.in. własne, bogate archiwum. [O historii krakowskiej pracowni przeczytasz > tutaj]
Dla wycieczek szkolnych i przedszkolnych Muzeum Witrażu przygotowało alternatywne sposoby zwiedzania (fot. Muzeum Witrażu).
Nie obiecując sobie zbyt wiele zadzwoniłem do krakowskiej firmy, która może się poszczycić ponad 100-letnim doświadczeniem w swojej branży. Dzięki uprzejmości osób tam pracujących sprawdzono archiwum i okazało się, że znajdują się w nim dokumenty związane z Chrobrzem.
Teczka zawiera korespondencję Zakładu z Margrabią Wielopolskim z roku 1920, a także korespondencję z uznanym projektantem witraży oraz informacje nt. samych projektów i przedstawień.
Jednoznacznie wiec wynika z zachowanych dokumentów, że fundatorem witraży był Wielopolski i powstały one w 1920 roku. Data zgadza się z tym co podaje ksiądz Wiśniewski. Natomiast nie za bardzo wiadomo o jakie witraże chodzi przy informacji o księdzu Feliksie Kucharskim, który proboszczem w Chrobrzu był od 1905 roku, a przestał nim być na pewno jeszcze przed rokiem 1919. Czyżby istniały w naszej świątyni witraże jeszcze wcześniej? Jednak jedynym zakładem w tym regionie, który mógł wykonać taki projekt był wspomniany już Krakowski Zakład Witrażów S.G. Żeleński (rok założenia 1902). Potwierdzają to pracownicy Muzeum Witrażu w Krakowie – zakład, którego właścicielem był Stanisław Gabryel Żeleński, był jedynym który wykonywał mozaikę szklaną w świątyniach diecezji kieleckiej, sandomierskiej czy małopolskiej. Jeśli ta pracownia wykonałaby taką realizację to w archiwach, które w całości zachowały się do naszych czasów, byłby na pewno jakiś ślad.
Św. Stanisław i Bolesław Chrobry w chroberskich oknach
Wracając jednak do witraży z 1920 roku, to warto zapoznać się z ich opisem, bo były to prawdziwe dzieła sztuki. Znajdowały się one w strzelistych oknach prezbiterium. W pierwszym oknie witraż ukazywał świętego Stanisława Biskupa Krakowskiego (jednego z patronów Polski) wspartego na pastorale, który obejmował oburącz. U stóp świętego wskrzeszony Piotrowin. Obydwie postacie wespół występują już w XI wiecznej legendzie, która opowiada o tym jak św. Stanisław zakupił od Piotrowina (czyli Piotra Strzemieńczyka) dobra ziemskie na rzecz biskupstwa. Po śmierci tego ostatniego, spadkobiercy upomnieli się o ziemię. Sporem zajął się sąd, przed którym biskup wyjaśnił sposób nabycia spornego majątku. Niestety nie dano mu wiary. Wówczas, jak podaje legenda, biskup Stanisław wszedł do kościoła gdzie złożone były szczątki Piotra, kazał otworzyć grób i wskrzesił Strzemieńczyka, by ten poświadczył prawdę w procesie.
Święty Stanisław przedstawiony na chroberskim witrażu stał profilem do króla Bolesława Chrobrego, przedstawionego na mozaice w drugim z okien prezbiterium. Król Polski znany z przychylności dla kościoła katolickiego i działalności na rzecz jego rozwoju w młodym państwie Polskim, wsparty jest na mieczu i zwrócony w stronę biskupa krakowskiego. Pod wyobrażeniem króla znajduje się twarz rycerza oraz piastowski orzeł.
Tragiczny koniec
Druga wojna światowa przyniosła dla dziedzictwa kulturowego naszego kraju niepowetowane straty. Ucierpiały zbiory archiwalne, zasoby biblioteczne, zabytki i inne dzieła o dużej wartości historycznej. Zaskakujące jest, że ostrzał artyleryjski na początku wojny, czy też dalsze działania militarne tego konfliktu nie zniszczyły chroberskich witraży.
W styczniu 1945 roku Chroberz i okolice zostały wyzwolone spod okupacji niemieckiej. Niestety swoistą pamiątką po kataklizmie wojennym były liczne pola minowe na łąkach nad Nidą. Wiosną 1945 roku kiedy zaczął topnieć lód na Nidzie i jej rozlewiskach, ruszyły kry, które zdetonowały połączone szeregowo miny. Naszą miejscowością wstrząsnął potężny wybuch. W domach położonych w pobliżu rzeki wyleciały szyby z okien. Niestety ucierpiały też witraże, które uległy całkowitemu zniszczeniu. Z opowiadań mieszkańców wynika, że większe fragmenty zostały wprawione w okna kaplicy pod wezwaniem Matki Boskiej Różańcowej. Dzisiaj nie ma już po nich śladu i nie wiadomo kiedy zostały stamtąd usunięte.
Jednak z realizacji krakowskiego zakładu (fot. Muzeum Witrażu)
Muzealna Kawiarnia (fot. Muzeum Witrażu)
Światełko w tunelu...
Jest jednak przysłowiowe światełko w tunelu. Krakowski Zakład Witrażów S.G. Żeleński zajmuje się rekonstrukcją witraży na podstawie pierwotnej dokumentacji. Po przejrzeniu teczki związanej z Chrobrzem stwierdzono, że jest możliwe odtworzenie szklanej mozaiki, która w 1920 roku zainstalowana została w chroberskim kościele.
Będąc w Krakowie warto wybrać się do pracowni, która znajduje się przy alejach Krasińskiego 23. To kompleks w skład którego wchodzi muzeum, kawiarnia, pracownia i sklep.
Muzeum jest czynne od wtorku do soboty w godzinach od 12:00 do 18:00 (Zwiedzanie muzeum witrażu odbywa się wyłącznie z przewodnikiem).
Serdeczne podziękowania składam Pani Urszuli Ostrowskiej z Muzeum Witrażów.
W przypadku jakichkolwiek wątpliwości proszę o kontakt pod adresem: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów w całości bądź we fragmentach zawartych w artykule bez wiedzy autora zabronione.
UZUPEŁNIENIE. Czy wiesz, że... Żyli wśród nas (10)
- Szczegóły
- Redakcja
- Kategoria: Czy wiesz, że...
Kiedy w styczniu 2014 roku publikowałem artykuł „Żyli wśród nas”, dotyczący historii społeczności żydowskiej w Chrobrzu i okolicy, nie myślałem że uda się jeszcze coś nowego wnieść do tego tematu w stosunkowo krótkim czasie. Jednak dzięki m.in akcji „Zbieramy archiwalne fotografie” oraz pomocy Czytelników serwisu chroberz.info było możliwe uzupełnienie tego materiału o nowe, dość istotne treści.
Na jednym ze zdjęć, udostępnionych przez Panią Małgorzatę Judasz z Wojsławic, Pan Janusz Peroń z Wrocławia, dzięki zebranym przez siebie informacjom, rozpoznał żydowskiego chłopca -Aleksandra Kluskę. Jego rodzina mieszkała na Olszyku, a ojciec z zawodu był szklarzem. Tragiczną historię śmierci ojca Aleksandra oraz jego siostry opisałem za Januszem Kucharskim („Wspomnienia z Chrobrza z lat 1938 -1948”) w jednym z akapitów styczniowego artykułu [Czytaj].
Od lewej: Żyd Aleksander Kluska (ojciec był szklarzem, mieszkali na Olszyku, zginął podczas wojny zabity przez Niemców), Michalska, Stefania Peroń (z męża Gołpyś), za nią stoi Zygmunt Peroń, Franciszka Peroń, Michalska, Michalska. (Za identyfika
Szkoła Podstawowa w Chrobrzu, rok około 1935. Górny rząd od lewej: Zofia Magdziarz, Zofia Grzywna, ??, Zofia Kurczyna, Ryfka (Żydówka), Zofia Marczewska
W Wojsławicach mieszkała rodzina Mortki (jeszcze przed wybuchem II wojny światowej przenieśli się z kolonii rolniczej w Byczowie) i do czasu wojennej zawieruchy prowadziła mały sklepik w budynku Łacha. Z wiadomych przyczyn jednak musieli swój biznes zlikwidować. Jak pisze Stefan Sokołowski w swojej książce „Dzielnica Nida” – Oprócz starego małżeństwa Mortków, był jeszcze dwudziestokilkuletni syn Hunek (Heniek) … Córka (Mortka) o imieniu Bolka – piękna blondyna – była mężatką i miała małe dziecko. Oboje z mężem prowadzili ten sklepik … Szymek – mąż Bolki został zmobilizowany na wojnę i już nie powrócił.
W drugiej połowie 1941 roku rodzina ta ukrywała się gdzieś na terenie Wojsławic, ale (na chwilę obecną) autorowi nie są znane jej dalsze losy.
Zwracam się do naszych Internautów o pomoc w zbieraniu informacji dotyczących Chrobrza, jego historii, miejsc i ludzi. Jeśli posiadacie jakieś wiadomości czy też zdjęcia lub dokumenty, to proszę o kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. , tel. kom.692 427 281 Stwórzmy razem kompendium wiedzy o Chrobrzu!
Add a commentCzy wiesz, że... Chrobrzanka czy chrobrzowianka? Chrobrzanin czy chrobrzowianin? (15)
- Szczegóły
- Redakcja
- Kategoria: Czy wiesz, że...
Nazwy naszej miejscowości zawsze sprawiała kłopoty osobom spoza Chrobrza. Głównym problemem była błędna deklinacja. Turyści, pielgrzymi, przybywali do Chroberza, Chroberzy lub Chrobierza, kreatywność była wręcz nieograniczona i z uśmiechem korygowana przez miejscowych.
Nie sądziłem jednak, że osobom mieszkającym już dość długo w Chrobrzu sprawi tyle kłopotu poprawne nazwanie mieszkańca i mieszkanki naszej urokliwej wsi dlatego postanowiłem uporać się z tym tematem i raz na zawsze rozwiać wszelkie wątpliwości.
Pierwszy problem - dla przyjezdnych jest odmiana nazwy naszej miejscowości przez przypadki :
Poprawna odmiana |
Błędna odmiana |
do Chrobrza |
do Chroberza, Chrobierza, Chrobierzy |
z Chrobrza |
z Chroberza, Chrobierzy |
w Chrobrzu |
w Chroberzu, Chrobierzu |
Drugi problem jest mniej oczywisty - jak poprawnie nazwać mieszkankę/mieszkańca Chrobrza?
Coraz częściej słyszałem nazwę chrobrzowianka/chrobrzowianin. Wydała mi się co najmniej dziwna, ponieważ dla mnie oczywistym było, że jedyną poprawną formą jest chrobrzanka/chrobrzanin. W audycjach wybitnych językoznawców, jak profesor Jerzy Bralczyk czy też profesor Jan Miodek, temat nazewnictwa mieszkańców miejscowości gościł wielokrotnie. Ważną według specjalistów przesłanką w odmianie jest lokalna tradycja. W naszym przypadku z pomocą przychodzą archiwalia, a dokładnie akta dotyczące spółdzielni spożywców, która funkcjonowała w Chrobrzu w latach 1942 – 1947 i nazywała się … „Chrobrzanka”.
Chrobrzanki fot. OSP Chroberz
Postanowiłem również skonsultować temat z doświadczonym specjalistą w kwestiach zawiłości języka polskiego, tj. Pawłem Pomiankiem z serwisu www.jezykowedylematy.pl , z wykształcenia filolog polski (specjalizacja edytorska). Zajmuje się również redakcją i korektą tekstów, a także kieruje wydawnictwem Libenter.pl
Opisałem szczegółowo temat i nie czekałem długo na odpowiedź. Szef serwisu rozwiał wszelkie wątpliwości i dzięki jego uprzejmości publikuje w całości odpowiedź na nasz dylemat językowy.
Link do artykułu na stronie jezykowedylematy: http://www.jezykowedylematy.pl/2015/09/jak-nazywac-mieszkanke-miejscowosci-chroberz/
Poniższe zestawienie powinno ułatwić zapamiętanie poprawnego nazewnictwa:
Poprawna odmiana |
Błędna odmiana |
chrobrzanka, chrobrzanin |
chrobrzowianka, chrobrzowianin |
Autor: Paweł Bochniak,
Grafika: Rafał Bochniak
Konsultacja językowa: Paweł Pomianek
Autor dołożył wszelkich możliwych starań, aby prezentowane treści były prawdziwe i oparte na faktach oraz aby nie naruszały praw osób trzecich. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości proszę o kontakt pod adresem: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów w całości bądź we fragmentach zawartych w artykule bez wiedzy autora zabronione.
Zwracam się do naszych Internautów o pomoc w zbieraniu informacji dotyczących Chrobrza, jego historii, miejsc i ludzi. Jeśli posiadacie jakieś wiadomości czy też zdjęcia lub dokumenty, to proszę o kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. . Stwórzmy razem kompendium wiedzy o Chrobrzu!
Zachęcam do zapoznania się z pozostałymi artykułami z cyklu "Czy wiesz, że..."
Add a commentCzy wiesz, że... Uniwersytet Jagielloński miał rektora z Chrobrza? (14)
- Szczegóły
- Kategoria: Czy wiesz, że...
Uniwersytet Jagielloński to marka sama w sobie. Najstarszy uniwersytet w Polsce, a w tej części Europy drugi pod względem starszeństwa po Uniwersytecie Praskim. Bezsprzecznie jedna z najlepszych szkół wyższych w naszym kraju. Rektorem tej zacnej Alma Mater był Chrobrzanin, który podpisywał się jako Tomasz z Chrobrza. Aby docenić jak prestiżowa była to funkcja należy zapoznać się z historią uczelni.
Uniwersytet założył w 1364 roku król Kazimierz III Wielki za zgodą papieża Urbana V. Prawdziwy rozkwit krakowskiej uczelni przypadł na początki wieku XV – tego. Przyczynili się do tego królowa Jadwiga oraz król Władysław II Jagiełło. Dzięki znacznemu wsparciu w postaci klejnotów i złota, które jeszcze za życia podarowała późniejsza święta, uniwersytet stał się prawdziwą perłą wśród ówczesnych europejskich uniwersytetów.
Założenie Szkoły Głównej - obraz Jana Matejki (źródło fot. Internet)
W tym też czasie (w roku 1401) studia na uniwersytecie rozpoczął Tomasz z Chrobrza. Musiał on pochodzić z zamożnego rodu. Historyk Janusz Kurtyka próbował powiązać postać Tomasza z rodem Pałuków Chroberskich herbu Topór – właścicieli dóbr chroberskich. Jednak nie znalazł przekonujących przesłanek źródłowych aby bezsprzecznie stwierdzić, że należał do tego rodu.
W 1402 roku Tomasz z Chrobrza uzyskał tytuł bakałarza, czyli starszego studenta. Tytuł bakałarza był pierwszym z licznych tytułów, które uzyskał w swoim życiu.
Jeszcze przed 1421 rokiem ukończył fakultet prawniczy i mógł się tytułować doktorem dekretów. W 1421 roku został powołany na prestiżowe i lukratywne stanowisko rektora Akademii Krakowskiej (kadencja trwała zwykle od 1 do 2 lat). Zastąpił on Mikołaja Goldberga z Nysy, który rektorem był niespełna rok.
Paweł Włodkowic (fot. Internet)
Na początku XV wieku rektorami akademii byli zasłużeni dla Polski ludzie. Wymienię choćby Pawła Włodkowica – pisarza i prawnika, członka poselstwa polskiego na sobór w Konstancji. Propagatora idei tolerancji dla innych wyznań i narodów. Obecnie Rzecznik Praw Obywatelskich przyznaje nagrody im. Pawła Włodkowica dla osób które występują w obronie praw i wolności. Kolejną znamienitą osobą wśród rektorów tamtego czasu był Stanisław ze Skalbmierza. Obok Pawła Włodkowica uznawany za twórcę polskiej szkoły prawa międzynarodowego. Był autorem ponad 500 –et kazań. Nie można też zapomnieć o Janie z Pawii – polskim lekarzu włoskiego pochodzenia. Jednym z pierwszych profesorów medycznych w Akademii Krakowskiej. Autorze statutu wydziału lekarskiego. Rektorem AK był także Władysław Oporowski – prymas Polski i Litwy, a także Aleksander – książę mazowiecki.
Collegium Maius - najstarszy budynek Akademii Krakowskiej na rogu ulicy św. Anny i Jagiellońskiej.
Budowę ukończono w XV wieku. Początki Collegium Maius wiążą się z rokiem 1400. (źródło: Cancre, wikimedia.org)
Pokazuje to tylko jak wysoką pozycję w hierarchii krakowskiej społeczności miał Tomasz z Chrobrza. Potwierdziły ją kolejne funkcję które mu powierzano. W 1423 roku został proboszczem w bogatej parafii w Kozłowie koło Miechowa. Miejscowości która w tamtym okresie była ważną osadą handlową.
W 1426 roku Tomasza mianowano na plebana w rodzinnym Chrobrzu. W tym czasie został altarystą ołtarza świętego Andrzeja w Katedrze na Wawelu. Wiązało się to z przeprowadzką Tomasza w okolice Wzgórza Wawelskiego. Opieka nad ołtarzem wiązała się z niemałym wynagrodzeniem dla „ołtarznika”.
W 1427 roku Tomasz z Chrobrza posługiwał się tytułem kanonika krakowskiego.
Jako doświadczony i ceniony prawnik wszedł w 1429 roku w skład kolegium, które przygotowało opinie dotyczącą planowanej koronacji Witolda na króla Litwy przez Zygmunta Luksemburczyka. Tomasz wraz ze swoimi kolegami dekretystami udowodnił, że koronacja taka byłaby nielegalna, ponieważ Luksemburczyk sam jeszcze nie był cesarzem. Koronację na cesarza musiał, zgodnie z obowiązującym wtedy prawem, potwierdzić papież. Opinia zespołu, w skład którego wchodził Chrobrzanin, była pierwszym w dziejach Akademii Krakowskiej orzeczeniem opracowanym zbiorowo.
W latach 1430 – 1433 pełnił urząd oficjała krakowskiego. Urząd ten był zarezerwowany dla duchownego, który zastępował biskupa (w tym przypadku Tomasz z Chrobrza zastępował biskupa Zbigniewa Oleśnickiego – właściciela zamku w Pińczowie, doradcę Władysława II Jagiełły oraz Władysława III Warneńczyka) w kościelnej władzy sądowniczej, a także przewodził w sądach kurialnych.
Biskup Zbigniew Oleśnicki (źródło: Cancre, wikimedia.org)
W dokumentach, które zachowały się w archiwach znajdujemy niektóre sprawy które rozstrzygał Tomasz z Chrobrza.
W 1430 roku zatwierdził umowę pomiędzy księdzem Danielem z Tuchowa i Krystianem z Ryglic.
W 1433 roku przewodniczył sprawie pomiędzy księdzem Pawłem z Tuczepów oraz plebanem Janem ze Strzelec. Spór dotyczył dziesięciny ze wsi Niziny. Oficjał z Chrobrza przychylił się do argumentacji Jana ze Strzelec. Jednak ten odwołał się do drugiej instancji. Sąd podtrzymał wyrok Tomasza z Chrobrza i nakazał Pawłowi z Tuczepów „perpetuum silentium”, czyli wieczne milczenie.
Rok 1433 był bardzo pracowity dla naszego rodaka. W grudniu wraz z Janem Elgotem, Michałem z Szydłowa oraz Michałem z Radziejowa rozstrzygali m.in. spór pomiędzy proboszczem Mikołajem z Mydłowa oraz Janem z Goźlic o dziesięcinę ze wsi Malżyn.
Kraków - XV wiek (źródło: Internet)
Do roku swojej śmierci, czyli 1436 Tomasz z Chrobrza wymieniany jest jako wikariusz in spiritualibus (oficjał). Dokładna data śmierci Tomasza to 10 sierpień 1436 roku.
Postać Tomasza z Chrobrza, bakałarza, doktora dekretów, plebana, altarysty, kanonika krakowskiego, rektora Akademii Krakowskiej, oficjała krakowskiego, pokazuje jak znaczącym ośrodkiem na przestrzeni wieków był Chroberz.
Autor: Paweł Bochniak, Autor dołożył wszelkich możliwych starań, aby prezentowane treści były prawdziwe i oparte na faktach oraz aby nie naruszały praw osób trzecich. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości proszę o kontakt pod adresem: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów w całości bądź we fragmentach zawartych w artykule bez wiedzy autora zabronione.
Zwracam się do naszych Internautów o pomoc w zbieraniu informacji dotyczących Chrobrza, jego historii, miejsc i ludzi. Jeśli posiadacie jakieś wiadomości czy też zdjęcia lub dokumenty, to proszę o kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. , tel. kom. 692 427 281. Stwórzmy razem kompendium wiedzy o Chrobrzu!
Zachęcam do zapoznania się z pozostałymi artykułami z cyklu "Czy wiesz, że..."
Add a comment„Czy wiesz, że ... Jak w Chrobrzu mydło produkowali” (13)
- Szczegóły
- Redakcja
- Kategoria: Czy wiesz, że...
że w tej misie Zabłocki wyrabiał mydło, na którym nie najlepiej wyszedł (fot.rybno.waw.pl)
Chroberz - widok na Podzamcze, w tle most na Nidzie. Początek XX wieku (fot. ze zbiorów autora)
Reklama mydła marki Schicht z początku XX wieku (grafika ze strony starekosmetyki.blogspot.com)
Muzeum Mydła i Brudu w Bydgoszczy. Prywatne muzeum prezentujące eksponaty i akcesoria
związane z utrzymywaniem higieny przez człowieka, a w szczególności historię produkcji i używania mydła.
Strona internetowa muzeum: http://muzeummydla.pl/
Czy wiesz, że...Podziemia pod naszymi stopami (12)
- Szczegóły
- Redakcja
- Kategoria: Czy wiesz, że...
Lochy, podziemia, tunele, zawsze rozbudzały ludzką wyobraźnię. Duża w tym zasługa literatury, ja wybiorę książkę pierwszą z brzegu - „Wakacje z duchami”. Powieść Adama Bahdaja, która doczekała się nawet ekranizacji, a której wiodącym wątkiem są przygody głównych bohaterów w scenerii średniowiecznego zamku.
Schemat podziemi badanych przez Dietera Ahlborna (rys. "Der Spiegel")
Fikcja literacka często okazuje się rzeczywistością. W 2011 roku w niemieckim tygodniku „Der Spiegel” ukazał się artykuł autorstwa Matthiasa Schulza o znamiennym tytule „Hideouts or Sacred Spaces? Experts Baffled by Mysterious Underground Chambers”, co w wolnym tłumaczeniu brzmi mniej więcej tyle, co: „Kryjówki czy miejsca kultu? Eksperci zaskoczeni tajemniczymi podziemiami". Schulz opisuje w nim odnajdywane na terenie całej Europy tunele, które do tej pory były traktowane przez naukowców po macoszemu. Tematem tym zajęła się „na poważnie” grupa pasjonatów pod przewodnictwem Dietera Ahlborna.
Rozkład tuneli w centralnej Europie według Karla Schwarzfischera
Jak się okazało w samej Bawarii zlokalizowano 700 takich podziemnych obiektów, w Austrii – 500. Oprócz tego na podziemia natrafiono również w Czechach, na Węgrzech oraz w Hiszpanii.
Dlaczego o tym piszę? Ponieważ takie tunele istniały, a ich fragmenty nadal istnieją w Chrobrzu. Nie są to jakieś monumentalne budowle, ale wszystko wskazuje na to, że bliźniaczo podobne do tych, które bada ekipa Ahlborna.
Tunele są wąskie, o średnicy nawet 40 cm, pozbawione podpór i innych umocnień (fot. "Der Spiegel")
Przekazy o podziemnym połączeniu grodu w Stradowie z zamkiem w Chrobrzu, który znajdujemy w „Historycznym opisie miasta Krakowa i okolic”, możemy traktować raczej w kategoriach romantycznej legendy. Jednak jest to pierwsza pisana wzmianka o tunelach w Chrobrzu (1822 rok), a jak wiemy, w każdej legendzie jest „ziarnko prawdy”.
Opisane w niemieckim tygodniku tunele są wąskie, o średnicy nawet 40 cm, pozbawione podpór i innych umocnień. Charakterystyczne są liczne zakola, co świadczyło o dużej wiedzy budowniczych, którzy zdawali sobie sprawę, że prowadzone w ten sposób prace zmniejszają napięcia poziome w gruncie. Dzięki czemu ogranicza się do minimum groźbę zawalenia. Jeśli chodzi o wiek, to datowanie metodą radiowęgla pyłków znalezionych w tunelach wskazuje na X – XIII wiek.
Wejścia do podziemi lokalizowane są często w kościołach (fot. "Der Spiegel")
Właśnie na XI – XIII wiek określa się powstanie w Chrobrzu grodu książęcego. Tradycja mówi nawet o tym, że założył go wracający około 1018-1020 roku z wyprawy na Grody Czerwieńskie (obecnie w granicach Polski oraz Ukrainy) król Bolesław Chrobry („Kronika Polska”, Marcin Kromer). Badania archeologiczne prowadzone w latach 1959-61 roku oraz w 1998 roku na wzgórzu zwanym Zamczyskiem wskazują na burzliwe dzieje tego miejsca oraz na prawdopodobny obszar, który pierwotnie zajmowało.
Widok na Zamczysko od strony mostu (od strony północno-zachodniej) - rok 1959. Skan z książki "Sprawozdanie z badań
wykopaliskowych prowadzonych na grodzisku "Zamczysko" w Chrobrzu".
Widok na Zamczysko od strony obecnej ulicy Podzamcze (od strony północnej) - rok 1959. Skan z książki "Sprawozdanie z badań
wykopaliskowych prowadzonych na grodzisku "Zamczysko" w Chrobrzu".
Zamczysko - widok współczesny od strony mostu (północno-zachodniej) - fot.autor
Zamczysko położone jest w północno wschodniej części Chrobrza i obecnie jest to niewielki pod względem powierzchni pagórek. Jednak dzięki badaniom archeologicznym wiemy, że gród wczesnośredniowieczny obejmował swoim zasięgiem również wzgórze, na którym obecnie wznosi się chroberski kościół. W wyniku późniejszej degradacji wzgórza poprzez zabudowę, wytyczenie (przed II woj. światową) drogi, która biegnie z zachodu na wschód grodziska, a także istnieniu tam cmentarza grzebalnego oraz wywozu ziemi na tzw. szarwarki, obecne Zamczysko jest widoczne w bardzo skrawkowej formie.
Widok na północny cypel Zamczyska od strony południowej (od strony kościoła) -rok 1959.
Skan z książki "Sprawozdanie z badań wykopaliskowych prowadzonych na grodzisku "Zamczysko" w Chrobrzu".
Północny cypel Zamczyska - widok obecny (fot. autor)
Józef Żurowski, archeolog z przełomu XIX i XX wieku, mówił o istnieniu w XII wieku w Chrobrzu „obronnego dworca książęcego czy też grodu, darowanego w połowie XIII w. Tęczyńskim, którzy umacniali go w dalszym ciągu, przebudowując w XIV w. na murowany zamek”.
Badająca wzgórze w latach 1959-61 dr Ewa Dąbrowska określiła wielkość średniowiecznego Zamczyska na 5,5 ha. Przeglądając dostępne w archiwach dokumenty można stwierdzić, że obok grodu, zamku, czy też dworu, na wzgórzu mieścił się także kościół oraz zabudowa pomocnicza, czyli jak uważają archeolodzy prowadzący badania w 1998 roku – wczesnośredniowieczny Chroberz (nie licząc pojedynczych siedlisk poza tym obrębem).
Być może w tym okresie powstały tajemnicze tunele. Jedna z teorii europejskich badaczy mówi, że budowano je, jako drogi ewakuacyjne z zamków lub grodów średniowiecznych, czy też, jako kryjówki przed najeźdźcami. Doskonale koresponduje to z wcześniej wspominaną treścią „Historycznego opisu miasta Krakowa i okolic” autorstwa Ambrożego Grabowskiego.
Nasze tereny „najeżdżane” były przez Tatarów (XII wiek), Węgrów (XVII wiek), a także targane były wewnętrznymi konfliktami (zajęcie w XIII wieku Chrobrza przez wojska księcia wrocławskiego Henryka VI), które pochłaniały wiele ofiar wśród miejscowej ludności. Zasadne, więc było budowanie podziemnych kryjówek.
Widok na kościół w Chrobrzu od strony południowej - rok 1915.
Istnienia podziemi w Chrobrzu dowodzą liczne zdarzenia, które dodatkowo zarysowują ich rozmieszczenie na terenie naszej miejscowości.
26 września 1928 roku miał miejsce ślub Marii Wielopolskiej z Władysławem Tarnowskim. Przed świątynią ustawił się szpaler widzów, w tym dwa rzędy ułanów na koniach (Władysław walczył podczas I wojny światowej w I-szym Pułku Ułanów Krechowieckich). W pewnym momencie na wprost schodów prowadzących na dziedziniec kościoła zapadł się koń wraz z jeźdźcem. Obsunęła się ziemia, powstał około półtorametrowy dół. Jak opisują świadkowie, którzy byli przy tym zdarzeniu (mieszkańcy Chrobrza tłumnie przyszli obejrzeć ślub margrabiny) tunel prowadził wprost pod kościelne schody, a z drugiej strony w kierunku południowo-zachodnim. Odkryty fragment podziemi wyglądał jak tunel wydrążony w ziemi – bez podstemplowania czy jakichkolwiek innych zabezpieczeń. Niejaką kontynuacją wydarzeń z 1926 roku było odkrycie fragmentu tunelu w czasie remontu schodów i przykościelnego muru około roku 1984-85. Nie przerwano jednak prac, a „dziurę” zasypano.
W tym miejscu (nr.1) zapadł się koń z jeźdźcem (fot.autor)
Ślub Marii Wielopolskiej z Władysławem Tarnowskim (skan z książki "Wspomnienia z Chrobrza z lat 1938-48" Janusza Kucharskiego)
Podczas bombardowania Chrobrza w czasie II wojny światowej pocisk uderzył w jedną z posesji przy obecnej ulicy Staropolskiej (do wiadomości autora). Nie wybuchł jednak tylko przebił się do tunelu, który biegł pod działką. Grupka młodych chłopaków postanowiła sprawdzić lej po „bombie”. Na linie opuszczono chłopaka o nazwisku Popiel, który z pomocą latarki zapuścił się w głąb lochu. Jego niebezpieczny rekonesans potwierdził, że tunel jest wąski, niezabezpieczony, częściowo zasypany i biegnie w kierunku kościoła. Pocisku na szczęście młodzieńcy nie próbowali wykopać, a lej wraz z „dzikim” wejściem do podziemi zasypano.
Ulica Staropolska widok w kierunku skrzyżowania z ulicą Chrobrego (fot.autor)
Na obrzeżach kolejnej posesji (do wiadomości autora), której jeden z boków "opiera się" o ulicę Staropolską, na przełomie lat 40 i 50 –tych zaobserwowano, że podczas obfitych opadów deszczu woda spływa i „znika” obok pojedynczego drzewa owocowego. Nigdzie nie było widać jej wypływu, woda znalazła sobie ujście pod powierzchnię ziemi. W pobliżu nie było nigdy żadnej zabudowy (domu, budynków gospodarczych czy tez piwnic). Działka ta graniczyła z posesją, na którą …. spadł pocisk podczas wojennego ostrzału.
W późniejszych latach, podczas różnego rodzaju prac budowlanych natrafiano nie tylko na fragmenty tuneli, ale także potężnych kamiennych fundamentów (lokalizacje do wiadomości autora). Do tej pory na niektórych budynkach przy Staropolskiej widać pęknięcia, co jest efektem posadowienia ich na nie zawsze stabilnych konstrukcjach.
Schody przed chroberskim kościołem (fot.autor)
W kierunku północno-wschodnim ostatni ślad podziemi kończy się na kościelnych schodach. Czy łączyły się one kiedyś z katakumbami XVI wiecznej świątyni? W tej chwili nie ma możliwości żeby odpowiedzieć na to pytanie. Przypomnijmy, że pod kościołem znajdują się pochówki m.in. z XVII wieku.
Drewniana trumna w podziemiach chroberskiego kościoła (fot.autor)
O przebiegu tuneli na Zamczysku nie znalazłem kompletnie żadnych informacji i nie ma się, co dziwić, ponieważ wzgórze na przestrzeni wieków zostało dość znacznie „poszatkowane”. Łatwiej wymienić, czego w tej części Chrobrza nie było, niż to, co mieściło się na około 4-5 hektarowej działce.
Oprócz grodu książęcego wraz z kościołem, pałacu (dworu) Myszkowskich, aż do początku XIX wieku był tutaj cmentarz grzebalny. Na północ od obecnego muru kościelnego teren w XVI wieku został wyrównany lessem. Powstał teren przeznaczony pod cmentarz. Badania z przełomu lat 50 i 60 – tych datują cmentarzysko na okres XVII – XIX wieku. Chociaż w murze okalającym obecny kościół umieszczony jest kamienny krzyż z datą 1590 (pozostałość po przykościelnym pochówku), dlatego wydaje mi się, że za dolną granicę powstania cmentarza można spokojnie przyjąć XVI wiek. Najmłodszy nagrobek, który znajduje się obok kościoła ma datę 1815 r. Natomiast najstarsze nagrobki na obecnym cmentarzu położonym w południowo – wschodniej części wsi, są z początku XIX wieku (z 1826 roku nagrobek księdza Tomasza Winczakiewicza).
Zdewastowane wzgórze, które obecnie stanowią dwa pagórki przecięte nienaturalną niecką, nie przyniesie nam odpowiedzi na pytanie czy podziemne tunele prowadziły do miejsca, które archeolodzy wskazują, jako chroberski zamek? Nie mniej jednak widzimy jak wiele tajemnic kryje jeszcze nasz Chroberz.
Autor: Paweł Bochniak,
Autor dołożył wszelkich możliwych starań, aby prezentowane treści były prawdziwe i oparte na faktach oraz aby nie naruszały praw osób trzecich. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości proszę o kontakt pod adresem: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów w całości bądź we fragmentach zawartych w artykule bez wiedzy autora zabronione.
Zwracam się do naszych Internautów o pomoc w zbieraniu informacji dotyczących Chrobrza, jego historii, miejsc i ludzi. Jeśli posiadacie jakieś wiadomości czy też zdjęcia lub dokumenty, to proszę o kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. , tel. kom. 692 427 281. Stwórzmy razem kompendium wiedzy o Chrobrzu.!
Zachęcam do zapoznania się z pozostałymi artykułami z cyklu "Czy wiesz, że..."
Add a comment