Taki karkołomny tytuł miał artykuł, który 22 lata temu ukazał się w dzienniku „Słowo Ludu”. Nie dotyczył on jednak domniemanego lądowania gości z kosmosu w naszej miejscowości, a katastrofy budowlanej do której doszło w okolicach stadionu i vis-à-vis budynku Wspólnoty Mieszkaniowej „Nasz dom”.
Na początku lat 90 – tych podjęto decyzję o budowie w Chrobrzu wieży ciśnień, aby zapewnić odpowiednie ciśnienie w wodociągu. Konstrukcję zlokalizowano na terenie ujęcia wody za stadionem (w kierunku północnym). Była to najwyższa budowla w naszej miejscowości – miała ponad 40 metrów wysokości. W drugiej połowie 1992 roku udało się zakończyć inwestycję i w grudniu rozpoczęto napełnianie wieży wodą. Niestety cała konstrukcja i hektolitry wody runęły, powodując nie tylko ziszczenia w infrastrukturze wokół budowy, ale także zdestabilizowały dotychczasową strukturę gruntu.
Na szczęście obyło się bez ofiar w ludziach. Chociaż kilka osób może mówić o ogromnym szczęściu, gdyż bezpośrednio przed katastrofą opuścili wieże i znajdowali się na terenie ujęcia wody, w bezpośrednim sąsiedztwie wieży ciśnień.
Po katastrofie mówiło się nieoficjalnie, że przyczyną zawalenia się zbiornika były błędy projektanta. Toczyły się nawet postępowania sądowe w Kielcach i Gliwicach. Samorząd Gminy Złota stracił około 2,5 miliarda ówczesnych złotych (obecnie 250 tys. zł).
Wykonawca inwestycji deklarował postawienie nowej wieży do końca 1993 roku w innym miejscu, ale nie zdecydowano się na kontynuowanie budowy.
Zachęcamy do zapoznania się z artykułem z 1993 roku.
Autor: Paweł B. chroberz.info Współpraca: Rafał B. chroberz.info
Skan artykułu ze "Słowa Ludu" (październik 1993)
Widok współczesny miejsca gdzie stała wieża ciśnień w Chrobrzu (fot. pb, chroberz.info)
Mniej więcej tak miała wyglądać wieża ciśnień w Chrobrzu. Ta ze zdjęcia znajduje się w niedalekich Drożejowicach koło Skalbmierza (fot. Dawid P., panoramio.com)