Od kilku lat obserwujemy jak trudna historia naszego kraju uzupełniana jest o wiedzę, relacje i dokumenty, które pokazują nam, albo wręcz odgrzebują mało znane fakty, które do tej pory były zatajane lub celowo zupełnie inaczej przedstawiane. Niestety do tej pory dopuszczana była jedynie narracja jednej strony bez uwzględniania racji i przekazów drugiej. W wielu przypadkach nie dopuszczano możliwości dyskusji, polemiki czy też innego spojrzenia. Na szczęście zmienia się to, dzięki czemu kolejne pokolenia mają możliwość zapoznania się, wyciągania wniosków i formułowania własnych poglądów w oparciu o różne, niekiedy całkiem skrajne relacje. Na tym powinna polegać demokracja również w sferze historii, która jak wiadomo nigdy nie jest czarno-biała.

Tyle tytułem wstępu do materiału, który dzięki autorowi i Oddziałowi Świętokrzyskiego Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych publikujemy w serwisie chroberz.info Dotyczy on Edwarda Krepskiego – żołnierza 23 pułku Ułanów Grodzieńskich, uczestnika Powstania Warszawskiego i policjanta granatowego, który uratował od śmierci wiele osób, a który był m.in. komendantem posterunku w Złotej. W 1949 r. został skazany na karę  śmierci w wolnej niby już Polsce. Wyrok wykonano 20 czerwca 1950 r. Pozostawił żonę z pięciorgiem małych dzieci. Do 2015 roku rodzina nie wiedziała gdzie dokładnie spoczywają jego szczątki. Dzięki poszukiwaniom najbliżsi poznali miejsce gdzie spoczywają doczesne szczątki Krepskiego. Rodzina zdecydowała się na ekshumacje.

Poniżej wspominany artykuł Wojciecha Z.. Zapraszam do lektury, warto poświęcić chwilę i przeczytać do końca. Pamiętajmy, że jak mawiał Józef Piłsudski „Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości”.

/Paweł, chroberz.info/

----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Edward Krepski

Prolog

Od kiedy pamiętam Policja Polska Generalnego Gubernatorstwa znana lepiej jako Policja Granatowa nie budziła mojej sympatii. Przełom w moim podejściu do tego tematu nastąpił dopiero po przeczytaniu książki wybitnego polskiego historyka żydowskiego pochodzenia Emanuela Ringelbluma pod tytułem : „Kroniki Getta Warszawskiego„. O ile Ringelblum nie pozostawił suchej nitki na swoich żydowskich współbraciach to o Polskiej Policji wyrażał się pozytywnie:

„W przeciwieństwie do policji polskiej, która nie brała udziału w łapankach do obozu pracy, policja żydowska parała się tą ohydną robotą. Obecnie mózg sili się nad rozwiązaniem zagadki, jak to się stało, że Żydzi, przeważnie inteligenci, byli adwokaci… sami przykładali rękę do zagłady swoich braci. Jak doszło do tego, że Żydzi wlekli na wozach, dzieci, kobiety, starców i chorych wiedząc, że wszyscy idą na rzeź. Policja żydowska wykonywała z największą gorliwością zarządzenia niemieckie w sprawie wysiedlenia”

Edward Krepski

Po przeczytaniu tej książki zmieniłem zdanie co do Granatowej Policji. Może nie była to zmiana o sto osiemdziesiąt stopni, lecz bardziej w kierunku postawy neutralnej. Przełom nastąpił po obejrzeniu filmu „Granatowi”  Ireny Wollen. Kiedy przeczytałem akta Edwarda Krepskiego uzmysłowiłem sobie że wielu z nas postrzega tych ludzi przez pryzmat stereotypu i to negatywnego. Poznałem losy ludzi o których z powodu ich samej przynależności sądziłem że byli źli. Tyczy się to nie tylko granatowych policjantów, ale czego nigdy się nie spodziewałem nawet co jest rzadkością niektórych partyzantów AL, którzy z wdzięczności ryzykowali karierę i nawet ponosili olbrzymie konsekwencje.

Postać  Edwarda Krepskiego jest bardzo barwna a zarazem tragiczna, uzmysłowiła mi jak w tamtych czasach ciężko było dokonać dobrego wyboru. Jako mąż i ojciec musiał zapewnić byt swojej rodzinie, dla idei i Państwa polskiego musiał narażać życie swoje i swoich bliskich. Czytelnikowi w obecnych czasach łatwo idzie wydawanie opinii ale żeby można było cokolwiek wyrokować trzeba by żyć w tych czasach, kiedy praktycznie każda decyzja była wyborem pomiędzy życiem a śmiercią.

Urodził się 22 lipca 1900 roku w Stolpcach. Był ojcem pięciorga dzieci i został zamordowany  w więzieniu w Kielcach  na mocy wyroku  sądu. Co można powiedzieć o  Edwardzie Krepskim  to na pewno to że był człowiekiem prawym o poglądach prawicowych, który jako chłopiec  uciekł z transportu w którym jego rodzina  była zsyłana  na „Sybir”. Jako ochotnik  służył w 22 pułku Jazdy Tatarskiej i 23 pułku  Ułanów Grodzieńskich w latach 1918 do 1921. Został odznaczony Krzyżem Walecznych, Krzyżem Zasługi, Medalem za wojnę 1918 i Medalem Dziesięciolecia Odzyskanej Niepodległości.

Po zwolnieniu z wojska  w 1921 wstąpił do Policji Państwowej i zaczął pełnić służbę w Komedzie  Powiatowej w  Stolpcach (obecnie na terenie Białorusi). Było to  miasto stołeczne ówczesnego powiatu  stołpeckiego w dawnym województwie nowogródzkim. Miasto to  było często atakowane  przez sowieckich dywersantów. Jeden z głośniejszych takich napadów  miał miejsce w nocy 3 na 4 sierpnia 1924 roku kiedy zginęło 7  policjantów, a całe miasto zostało  splądrowane  ( po tym zajściu  władze polskie podjęły decyzje o utworzeniu Korpusu Ochrony Pogranicza). W roku  1935  został on przeniesiony do  Ostrowca i pełnił tam funkcje dzielnicowego, rok później został przeniesiony do  Pińczowa gdzie  pracował jako wywiadowca w służbie kryminalno-śledczej aż do września  1939, kiedy to został  ewakuowany do Łucka (Łuck leży obecnie na terytorium Ukrainy, wtedy był stolicą województwa wołyńskiego i jednocześnie siedzibą władz województwa wołyńskiego. Po wybuchu II wojny światowej, od 7 września 1939 Łuck był tymczasową siedzibą Rządu RP) Do Pińczowa  wrócił w listopadzie 1939  roku. Właśnie w Pińczowie nastąpiły pierwsze wydarzenia które miały wpływ na jego późniejsze losy.

Pierwszą sprawą było aresztowanie  członków  PPR z miejscowości Kokot. Jak możemy przeczytać w zeznaniach Edwarda Krepskiego złożonych  12 lutego  1947 roku w Urzędzie Powiatowym Urzędu  Bezpieczeństwa Publicznego w Pińczowie:

„Pytanie: Z czyjej przyczyny zostali Aresztowani Dziubiński Franciszek, Mazur Ludwik i Pilarek Wł z Podłęża gm. Pińczów w  roku 1937

Odpowiedź: W roku 1937 zostali  aresztowani na polecenie prokuratora przez powiatową komendę policji granatowej  w Pińczowie gdzie był komendantem Antczak Jan…..  Byli aresztowani za działalność  wywrotową…

Pytanie: Kto złożył na ob. Z. Podłęża gm. Pińczów materiały o działalność wywrotową, którzy zostali aresztowani i wywiezieni do więzienia w Kielcach?

Odpowiedź: Ja,  Edward Krepski zeznaje że  ob. Kokot ze wsi Kokot gm. Pińczów doniósł do policji granatowej w Pińczowie że Dziubiński… nalezą do KPP gdzie w/w zostali aresztowani w 1937 i skazani przez sąd w Kielcach na 5 lat więzienia

W pierwszych dniach po wybuchu wojny, 3 dni  przed wkroczeniem  wojsk niemieckich do Pińczowa, złapał i odstawił do Kielc  niemieckiego szpiega, co przyczyniło się  do jego późniejszego  aresztowania  przez Gestapo. Wiosną 1940 roku, Niemcy zorganizowali polską Policje i nakazali pod groźbą śmierci  by  wszyscy  byli pracownicy policji zgłosili się do pracy. Krepski  obawiał sie że w Pińczowie może  zostać rozpoznany jako osoba, która schwytała  oficera wywiadu niemieckiego. Dlatego udał się do Buska, gdzie komendantem był jego przedwojenny znajomy Wacław Proksa poprosił go by  przydzielił mu posterunek gdzieś  na uboczu, najlepiej w Złotej. Krepski był w stopniu przodownika więc  został  skierowany do Złotej  jako komendant posterunku. Jego szczęście  nie trwało jednak zbyt długo. Prawdopodobnie w  wyniku donosu lub też osobistemu rozpoznaniu  schwytanego przez niego szpiega, został aresztowany przez gestapo i przewieziony do Kielc. Dzięki wstawiennictwu Komendanta Polskiej Policji  kapitana Stefanowicza, po dwóch miesiącach został zwolniony. Z ustnych przekazów rodziny trzeba też nadmienić iż  Edward Krepski  został  policjantem „Granatowym” za namową lub  z rozkazu  organizacji podziemnej. Prawdopodobnie  była to jedna z organizacji, z której później wyłoniły się Narodowe Siły Zbrojne. Sam Krepski w zeznaniach przyznał się, że w 1942 roku wstąpił do  Stronnictwa  Narodowo-Demokratycznego i zeznał też że był członkiem NSZ  pod dowództwem płk. Leśniewskiego aż  do scalenia z Armią Krajową w roku 1944.

Kowal Józef, sędzia Grodzki z Pińczowa, w czasie okupacji był pełnomocnikiem Zarządu Głównego PCK w oddziale pińczowskim, zajmował się wysyłaniem paczek  odzieżowych i żywnościowych  dla  żołnierzy  przebywających w obozach niemieckich. Zeznał że  Edward Krepski  na terenie  gminy Złota, organizował zbiórkę  takich produktów  i że zebrał ich bardzo dużo. Jako ze  wysyłanie  było legalne  to już  zbiórka  była  przez władze niemieckie zabroniona. Sędzia Józef Kowal   był organizatorem Tajnego Komitetu Dożywiania  Więźniów, kiedy Niemcy wpadli na jego trop  musiał uciekać, w tym czasie  ukrywałem się  u Krepskiego  na strychu  lub  na posterunku. U Krepskiego,  ukrywał się też młody chłopak , który też  uciekł Niemcom podczas  aresztowania. Tak zeznał podczas przesłuchania  Józef Kowal.

Jedną z osób które ukrywały się u Krepskiego był także  ppor. Władysław  Pałka,  późniejszy Komendant Powiatowy  Milicji  Obywatelskiej w Krakowie i szef 4 kompani Partyzanckiej Armii Ludowej Ziemi Krakowskiej im. Bartosza Głowackiego. Wydał o Krepskim bardzo dobrą  opinie,  co kosztowało go sprawą za składanie fałszywych  zeznań i zdegradowaniem do  rangi szeregowego. Nie tylko on, ale  wielu innych  późniejszych milicjantów  wydawało o Krepskim  dobrą opinie, na przykład   Władysław   Milewski  komendant Milicji Obywatelskiej. Jego zeznanie  zacytuje, bo jest ono bardzo istotne, a wręcz kluczowe:

Edwarda Krepskiego znam jeszcze z czasów przed wybuchem wojny. Ja w tym czasie przebywałem w Olkuszu ,a rodzina moja mieszkała częściowo w Złotej, znałem Krepskiego dobrze ,wiem że tuż przed rozpoczęciem działań wojennych, Krepski wychwycił dwóch szpiegów niemieckich i odstawił do dyspozycji władz przełożonych. Wiem że z tego powodu Krepski miał przykrość aresztowano go, bito i tylko z trudem  uniknął dalszych prześladowań. W stosunku do ludności polskiej za czasów okupacji niemieckiej, podejrzany zachowywał się bez zarzutu i na każdym kroku podkreślał swoje nastawienie patriotyczne Gdy zarządzały władze niemieckie łapankę  przestrzegał ludzi by się nie pchali, gdy były obstawione przez policje niemiecką stacje  kolejki. Ja sam widziałem  to na stacji w Złotej słyszałem od ludzi że to wiele razy w ten sposób podejrzany postępował. Nie pamiętam  w którym roku przyszło polecenie od władz niemieckich, by wyznaczyć na wyjazd do Niemiec 100 ludzi. To było zadanie trudne, bo nikt nie chciał jechać, a wyznaczeni czuli nieuzasadniony żal. W gminie naradzono się nad  tem i trudno było ustalić kontyngent, Wreszcie  ustalono, że wyśle się do Niemiec tych, którzy byli niespokojnymi ludźmi i którzy spędzali czas na hulankach i pijatykach. Z tego powodu wyznaczeni gniewali się. Część wyznaczonych  do robót nie pojechała Gdzieś się ukryli  możliwe ,że poszli do partyzantki w każdym razie  po tym czasie rozpoczęły się straszne kradzieże ,napady i rabunki. Moja siostra, która mieszkała  w Złotej w tym okresie poniosła wielkie szkody- przypuszczam  że ci właśnie ludzie powyższe napady, tak zresztą wtedy wszyscy myśleli ,być może  ci sami obecnie zrobili doniesienie na Krepskiego, by się na nim zemścić. Ja nieraz  z Krepskim omawiałem sprawy polityczne, a Krepski wiedział że ja pracuje  w organizacji podziemnej Gdyby Krepski był niedobrym Polakiem, mógł nie jeden raz donieść do władz niemieckich, a tego nie zrobił”.

Jan Bochenek trudniący się  w czasie  okupacji  nielegalnym ubojem  zeznał natomiast że Krepski pomagał mu w tym procederze. W czasach okupacji  bydło było kolczykowane i trzeba było się z niego rozliczać. Komendant  przyjmował  zgłoszenia o kradzieży bydła, które kilka dni wcześniej  zostało zabite.

Oskarżający wielokrotnie podnosili przeciw niemu zarzut rzekomej współpracy z Niemcami. W jednym z zeznań  świadków oskarżenia  Franciszka Kucybały ps.”Franek” komendanta  Obwodu 13 Gwardii Ludowej  Okręgu 4 Kraków, późniejszego Przewodniczącego  Powiatowej Rady Narodowej w Pińczowie: Krepski  musiał mieć kontakty z Niemcami ponieważ jesienią lub zimą  roku 1944 został zatrzymany  w obławie jeden z jego krewnych. Rodzina  zwróciła się do Krepskiego o pomoc w tej sprawie.  Krepski  interweniował u Żandarmerii  w Busku i zamiast  zesłania  do obozu  jego krewny odsiedział 6 tygodni w  areszcie to zdaniem świadka  był dowód na współprace z Niemcami . Oczywiście dodał też  w swoich zeznaniach że podczas  przeszukania mieszkania  Krepskiego oddział  operacyjny zabezpieczył  materiały odzieżowe i biżuterie  oraz listę członków lewicowych.

Przynależność do Narodowych Sił Zbrojnych

Z zeznań Edwarda Krepskiego złożonych  12 lutego  1947 roku w Urzędzie Powiatowym Urzędu  Bezpieczeństwa Publicznego w Pińczowie:

„Pytanie: Do jakiej ob. Edward Krepski należał pod jakim dowódcą i w jakim charakterze służył?

Odpowiedź: Ja, Edward Krepski wstąpiłem do  NSZ tu w 1942 roku z namowy Janikowskiego z Pińczowa w stopniu podporucznika który był dowódcą NSZ  tu na powiat  pińczowski, będąc w tej organizacji jako członek.

W zeznaniach świadków oskarżenia często  podnoszony był zarzut przynależności do NSZ.

Józef Szumiał zeznał: „Podczas okupacji należał do organizacji  NSZ. Był konfidentem  niemieckim i NSZ,  co dowodzi że zdradził mego syna Szumiała Mieczysława przed NSZ, gdzie  to NSZ  zamordowało  go w bestialski sposób w maju 1944r. o to ze należał do PPR.”

Bicz Zofia  z  Bogdańskich zeznała: „W roku 1941 w miesiącu maju  przyjechał  oddział NSZ. Pod d-cą „Żbika”. Przybył on z Grabów pow. Pińczowski do Złotej osadzili się w majątku w  Złotej, a sztab został  w Grabach. Gdy przybyli ci z NSZ do Złotej wtenczas razem z polską policją z kom. Krepskim Edwardem zaczęli  wykonywać wyroki śmierci na partyzantach którzy należeli do AL i do PPR, którzy stali w lasach Chrobeskich”

Zaremba Jan zeznał: „Jak mi wiadomo należał do partyzantki NSZ oddziału „Żbika” gdzie sprawował funkcje  sędziego…

Na koniec mjr. Zygmunt Bieszczanin  zeznał bardzo istotną rzecz: „Fakt stwierdzający, że Krepski sprawował funkcje sędziego w grupie Żbika została mi zgłoszona przez Szczepana Nowaka, który był członkiem  tej grupy i równocześnie prowadził nasz wywiad. Szczepan Nowak zginął w maju 1944 zastrzelony przez bandę Żbika. Nowak opowiadał  mi rozmowę jaką przeprowadził  z Krystyną Szałowską w czasie jej sądzenia  przez grupę Żbika i pytał jej wówczas ile nasza Grupa (AL) zabiera krów z majątków. Na jej odpowiedzże 5-10 miesięcznie Krepski zapytał ile oddział potrzebuje na swoje potrzeby, a na jej odpowiedz, że  jedną lub 2 miesięcznie”

Według zeznań Krepski miał pseudonim  „Kruk” i taki też  występuje w spisie oddziału NSZ Władysława  Kołacińskiego „Żbika”. Dochodzą jeszcze  sprawy  ukrycia dzwonu  z Pełczysk  opisane  przez ks. Chmielewskiego oraz wiele  zeznań które potwierdzały szlachetność Edwarda Krepskiego. Za tą szlachetność, komunistyczne władze podziękowały  Krepskiemu wyrokiem śmierci. Jeśli chodzi o ten wyrok nie wiadomo czy został on  wykonany czy nasz bohater zmarł  w wyniku  brutalnych przesłuchań w więziennym szpitalu. Edward Krepski  odszedł  20 czerwca 1950 w Kielcach. Został pochowany  na cmentarzu Piaski.

Epilog

Po 65 latach rodzinie udało się odnaleźć grób śp. Edwarda Krepskiego ,jego szczątki spoczną razem z jego żoną Zofią. Rodzina wystąpiła o rehabilitacje.

Autor: Wojciech Z., Źródło: http://kielce.zznsz.pl/2015/03/edward-krepski-policjant-z-dawnych-lat/

--------------------------------------------

Zachęcam do przesyłania wspomnień lub sugestii dotyczących kolejnych tematów, które powinny być poruszane z cyklu "Ludzie". Zachęcam również do zapoznania się z pozostałymi artykułami z tego cyklu.>> Czytaj