Józef Sęsoła w Brazylii

Historia ta jest niczym scenariusz hollywoodzkiego filmu. Po 88 latach rodzina Sęsołów z Wojsławic odnalazła swoją rodzinę w Ameryce Południowej. Wszystko dzięki portalowi społecznościowemu facebook, który pomógł  skontaktować ze sobą rodziny z dwóch krańców globu.
 
Józef Sęsoła
Józef Sęsoła, zdjęcie wykonane już w brazylijskiej Kurytybie 
 
W 1926 roku na wyjazd do odległej Brazylii zdecydował się Józef Sęsoła, rocznik 1896. Jako jeden z pięciorga dzieci zdawał sobie sprawę, że aby poprawić materialny status swojej rodziny musi szukać szczęścia poza swoimi rodzinnymi Wojsławicami. Kierunek brazylijski wydawał się najbardziej optymalny, a to za sprawą przemyślanej polityki kolonialno – emigracyjnej Państwa Polskiego. Rząd Polski świadczył wsparcie finansowe (subwencje, nisko oprocentowane kredy, zakup ziemi dla inicjatyw kolonizacyjnych) dla swoich obywateli decydujących się na emigrację m.in. do Ameryki Południowej. Władze naszego kraju podpisywały odpowiednie umowy z kolejnymi państwami tego regionu. W 1926 roku taką umowę podpisano właśnie z Brazylią.
 
Dedykacje na odwrocie zdjęć dedykacje na odwrocie zdjęć
 
dzieci Józefa
Powyżej dedykacje na odwrocie zdjęć pisane ręką Józefa, poniżej zdjęcia dzieci Józefa Sęsoły - Franciszek Władysław oraz jego sistra Wanda.
(Kutryba lata 30 - te)
 
Józef miał czwórkę rodzeństwa Jana, Juliana, Franciszka i Mariannę, którym po wyjeździe pomagał finansowo. Rodzina korespondowała ze sobą do roku 1937, z którego to pochodzi ostatni list z załączonym zdjęciem Józefa i znamiennym zdaniem: „Bracie my to chyba więcej się nie zobaczymy”. Słowa te okazały się prorocze, wkrótce wybuchła II wojna światowa i słuch o rodzinie z Ameryki Południowej zaginął. 
 
Józef w Brazylii
Józef Sęsoła (siedzi na schodach) wraz ze swoim synem Franciszkiem (Kutryba) 
 
Syn Jana Sęsoły z Wojsławic – Stanisław (ur. 5.11.1931 r.) nie próbował odszukać swojej rodziny z Brazylii, ponieważ był przekonany, że wuj Józef nie żyje, a ewentualni potomkowie o polskich korzeniach nie pamiętają. 
 
Tymczasem dzięki nowym środkom komunikacji jakie teraz mamy, możliwe było odnalezienie się obydwu rodzin. Wnuk Józefa, Paulo Sesola zafascynowany Polską, z zamiłowania filatelista z pokaźną kolekcją znaczków z naszego kraju, postanowił odnaleźć rodzinę poprzez facebook. Wpisał nazwisko Sesola i skontaktował się z pierwszą wyświetloną w wyszukiwarce osobą. Strzał był na tyle celny, że osoba do której napisał – Katarzyna Sęsoła, okazał się prawnuczką Jana Sęsoły z Wojsławic. 
 
Paulo Sesola
Paulo Sesola, wnuk Józefa  
 
- Pierwsza wiadomość od Paula była pisana w języku polskim przy pomocy translatora. Jednak doszliśmy do wniosku że łatwiej nam się będzie porozumieć w języku angielskim. – mówi Katarzyna Sęsoła. – Dzięki Paulowi dowiedzieliśmy się dalszych losów Józefa i jego rodziny – dodaje moja rozmówczyni. 
 
dom brazylia
 
dom w brazylii 
 

Dom rodziny Sesolow w Brazylii 
 
zbiór znaczków
 
zbior znaczków
Zbiór znaczków Paula 
 
Józef przypłynął statkiem z Polski do Brazyli i osiedlił się w stolicy stanu Paraná – Kurytybie. Mieście, które stało się głównym ośrodkiem skupiającym Polonię w Brazylii. Józef ożenił się z Brazylijką, z którą miał dwoje dzieci. Na chrzcie otrzymały polskie imiona: Franciszek Władysław i Wanda. Józef zmarł w 1956 roku. Jego syn Franciszek w 1986 roku, pozostawiając po sobie potomstwo: Paula (50 lat, który postanowił odnaleźć rodzinę z Polski), Gersona (48 lat). Paul jest kawalerem i mieszka ze swoją mamą Nancy (żoną Franciszka), która ma 74 lata i jest emerytowaną nauczycielką. Gerson ma trójkę dzieci Seullen – 28 lat, Wagnera – 23 lata oraz Gabriela – 5 lat. Na świat przyszło kolejne pokolenie brazylijskiej linii Sęsołów, córka Gersona – Seullen jest szczęśliwą mamą ośmiomiesięcznego synka o imieniu Samuel. Seullen na co dzień zajmuje się fotografią podobnie jak jej narzeczony.
 
Józef podczas ślubu 
Zdjęcie ślubne Józefa
 
Potomkowie Józefa Sęsoły
 
- Paul marzy o przyjeździe do Polski i wierzy, że nastąpi to niebawem. Zostałam również zaproszona do Brazylii i być może uda mi się skorzystać z zaproszenia. Na razie chciałabym się nauczyć  podstaw portugalskiego. – mówi Katarzyna. 
 
Z odnalezienia rodziny cieszy się senior rodu Stanisław Sęsoła, który jest prawdziwą skarbnicą wiedzy na temat dziejów rodziny oraz lokalnej społeczności. 
 
Przykład rodziny Sęsołów z Wojsławic pokazuje, że nigdy nie należy tracić nadziei, a nowe technologie, które coraz bardziej opanowują nasze codzienne życie, mogą nam tę nadzieję skutecznie przekuć w realny efekt.
 
Autor: Paweł Bochniak, Katarzyna S., logo chroberz.info
Zdjęcia bez zgody właścicieli nie mogą być wykorzystywane.