W sobotę 10 maja chroberska parafia przeżywać będzie uroczystości odpustowe z okazji św. Izydora. Warto z tej okazji przytoczyć jak dawniej (lata 30 - te XX wieku) wyglądały uroczystości odpustowe w naszej parafii. Poniżej opis świętej pamięci Edwarda Tarki (zachowałem oryginalne słownictwo autora).
----------------------------------------------------------------------------------
Należy przypomnieć jak obchodzono w Chrobrzu ważniejsze święta religijne oraz lokalne święta parafialne, czyli odpusty.[...]
Każde ważniejsze święto czy odpust poprzedzały gruntowne porządki wewnątrz i na zewnątrz domu. Ponieważ nasze nie miało ścian tynkowanych lecz lepione miejsca na ścianach, które „odstały” i wybrzuszenie groziło samoistnym odpadnięciem trzeba było na nowo wylepić odpowiednio spreparowanym błotem. Błoto jak je nazywano stanowiło odpowiednio zmieszaną ilość ziemi, gliny i dodatku plew i odpowiedniej ilości wody. Całość trzeba było odpowiednio uformować deptając mieszaninę tak długo nogami, aż masa stała się odpowiednio plastyczna zapewniająca przyleganie do ściany. Po pierwszym wylepieniu ściany z grubsza, należało ją odpowiednio wygładzić czyli jak to mówiono wymuskać.
Kram na odpuście w Chrobrzu. Lata międzywojenne. Druga z z lewej Janina Michalska, trzeci z lewej Stanisław Michalski. (arch. Małgorzata Judasz)
Po wyschnięciu miejsca nowozalepionego należało go zagruntować roztworem wodnym lasowanego wapna. A potem całość bielona była wapnem z dodatkiem lakmusu tzw. niebieskiej farbki dodawanej podczas prania do krochmalonej bielizny. Zapewniało to piękny błyszczący odcień bielonym ścianom. Należało przestrzegać, aby nie nakładać zbyt grubej warstwy wapna, gdyż prowadziło to do łuszczenia się farby i jej „sypania”. [...]
Do malowania ścian natomiast używano domowym sposobem własnoręcznie spreparowaną „szczotkę prośnianką”. Stanowiła ją słoma prośniana odpowiednio mocno związana i na odpowiednią długość przyciętą. Tak przygotowana szczotka nie ustępowała w niczym szczotce z włosia, a była bardziej odporna na działanie żrące gaszonego wapna. W taki sposób wybielone mieszkanie lśniło się jak lustro, a na dodatek wapno miało właściwości odkażające.
Z okazji odpustu Chroberz był odwiedzany przez rzesze znajomych i krewnych. Świeżo wybielony dom był niejako wizytówką każdej gospodyni. Okazja odpusty stanowiła wielką atrakcję dla ludności wiejskiej pozbawionej rozrywek miejskich.
Dla zapewnienia odpowiedniej sprawnej obsługi wiernych w kościele, miejscowy proboszcz zapraszał na odpust okolicznych księży. Wierni aby dostąpić odpustu kar doczesnych w czyśćcu przystępowali do Spowiedzi i Komunii. Dopuszczano wiernych do całowania relikwiarzu. Za jego szybą znajdowały się fragmenty doczesnych szczątków świętego.
Na odpuście również był ściąg proszalnych dziadów. Uformowani wzdłuż schodów prowadzących do kościoła oferowali krzykliwie swe usługi to jest modły za dusze zmarłych pod warunkiem, że otrzymają odpowiednią jałmużnę.
Po nabożeństwie w kościele wierni udawali się do rozstawionych przed kościołem kramów zawierających rozwieszone i rozłożone dobra wszelakiego rodzaju, począwszy od dewocjonali, zabawek aż na artykułach spożywczych skończywszy (wędliny, słodycze, pieczywo, owoce itd.). Ludność wędrowała od kramu do kramu, aby ucieszyć przynajmniej oczy wszystkim, jeżeli nie miała pieniędzy na ich zakup. [...]
Procesja wokół kościoła podczas odpustu św. Jana Kantego w 2013 roku.
Ludność po zaspokojeniu głodu w kramach „spożywczych” szukała różnorakich rozrywek, gier zręcznościowych, hazardowych. Robiono sobie okolicznościowe zdjęcia na tle różnych fantazyjnych makiet. Zdjęcia wykonywali odpustowi fotografowie techniką szybkiego ich wykonawstwa. Przy okazji odpustu organizowane były lokalne loterie, na których usiłowano wygrać atrakcyjne trofea za niską cenę losu. Organizowane były również zabawy taneczne. Ale przede wszystkim królowały karuzele. Jedna bezpieczniejsza dla małych dzieci, zaś druga dla żądnych wrażeń. Posiadała ona krzesełka podwieszone na łańcuchach na kratowych wysięgnikach umożliwiających wykonywanie różnorodnych ewolucji. Karuzela nie miała siły napędowej innej aniżeli mięśnie podrostków w kopule karuzeli, którzy ją popychali wokół osi nadając jej coraz większą prędkość obrotową. Za swoją prace dostawali prawo do określonej liczby jazd na karuzeli bezpłatnie.
Należało do dobrego zwyczaju, ażeby z pobytu na odpuście wynieść jak najprzyjemniejsze i godne zapamiętania wrażenia. Na straganach zakupywano „pamiątki” dla siebie jak również dla nieobecnych. Młodzież przy okazji odpustu zapoznawała atrakcyjne towarzystwo, które w częstych przypadkach prowadziło do kojarzenia się par zakochanych, a nawet w dalszej kolejności do kojarzenia się z nich małżeństw.
Chłopak, który starał się uzyskać względy podobającej mu się dziewczyny próbował jej zaimponować swym zachowaniem oraz fundował jej prezenty, rozrywki, atrakcyjne słodycze, a nawet posiłki.
Młodzież po upływie odpusty jeszcze długi czas wspominała i rozpamiętywała jego osobliwości, gdyż nie było tutaj odpowiednich rangą co do znaczenia rozrywek.
- Zachęcamy również do przeczytania wspomnień pani Zofii Borowiec z Chrobrza dot. odpustów dawniej i dziś w naszej parafii, które ukazały się na stronie Parafii Chroberz: http://parafia.chroberz.info/index.php?option=com_content&view=article&id=287:jakie-byy-odpusty-dawniej-a-jakie-s-dzi-w-naszej-parafii-chroberskiej-&catid=1:latest-news
Spisał: Paweł, chroberz.info
W przypadku jakichkolwiek wątpliwości proszę o kontakt pod adresem: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów w całości bądź we fragmentach zawartych w artykule bez wiedzy autora zabronione.
W przypadku jakichkolwiek wątpliwości proszę o kontakt pod adresem: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów w całości bądź we fragmentach zawartych w artykule bez wiedzy autora zabronione.