Mija drugi miesiąc Pana pracy z zespołem seniorów. Jak Pan podsumuje ten okres pracy? Czy ciężko było się przestawić z pracy z młodzieżą na seniorów?
Fakt, czas bardzo szybko biegnie już dwa miesiące minęły, okres na pewno można śmiało powiedzieć dużych zmian w zespole i tych personalnych i tych mentalnych. W każdej z formacji ubyli zawodnicy kluczowi można to tak śmiało ująć, od pozycji newralgicznej jaką jest bramkarz do obrony, pomocy i ataku. Poskładanie, uzupełnienie odpowiedni dobór zawodnika do pozycji i co najważniejsze zgranie to długi i ciężki okres. Owszem kadra liczna ale ostatnie tygodnie pokazują że to jednak piłka amatorska i dlatego wszystko należy zrozumieć i nie można działać pochopnie, z gorąca głową.

Zespół jest pracowity i bardzo ambitny czasem nawet niektórzy zawodnicy za bardzo, mają swoje teorie gry swoje propozycje ale postępujemy konsekwentnie. Nie udało się rozegrać do tej pory spotkania czy spotkań w tym samym ustawieniu i składzie co nie poprawia zrozumienia i skuteczności, pojawiają się proste błędy wynikające z braków treningowych, nowej pozycji i braku koncentracji – wyeliminowanie tych błędów wymaga konsekwentnej pracy i na pewno czasu a także chęci i dobrej woli zawodników.

W spotkaniach o stawkę grali do tej pory zawodnicy młodzi 16-17 latkowie starali się co cieszy, ogrywają się i na pewno będzie z nich pożytek w przyszłości. Zawodnikom doświadczonym po zmianach pozycji zdarzały się błędy co też odbiło się na wynikach. Na pewno musimy popracować nad psychiką zawodników bo jednak bardzo często jednak to ona zwodzi. Zespół ma ogromny potencjał i mam nadzieje że uda się go wykorzystać we właściwy sposób.


fot. Karina Lechowska

Jeśli chodzi o zmianę to jestem przyzwyczajony do pracy i z młodzieżą i z dorosłymi – jednak praca zawodowa dużo w tym pomogła – choć młodzież zawsze ciężej okiełznać z osobami dorosłymi jest mniejszy problem zwłaszcza osobami już ułożonymi i poważnymi. Zdarzają się różne charaktery dlatego staram się jeszcze wysłuchać, dużo obserwuję notuje i wyciągam wnioski. Staram się dbać o dobrą atmosferę nie wprowadzając nerwowości, podejście bardziej spokojne uczy profesjonalizmu który już od najniższych klas rozgrywkowych jest bardzo w piłce potrzebny.  

W minionym sezonie Strzelec walczył o awans. Po pierwszych kolejkach nowego sezonu Kibice mogą być nieco zdziwieni, że nie jesteśmy w tej chwili w ścisłej czołówce.

Zdaje sobie sprawę że poprzedni sezon a zwłaszcza jego końcówka, podgrzewanie atmosfery przez media spowodowały iż apetyty kibiców są ogromne. Ale jeśli to są prawdziwi kibice którzy bywają na meczach i obserwują zmiany w składzie powinni nas zrozumieć. Nie jest żadną filozofią obrzucić drużynę błotem czy wprowadzać w obieg swoje teorie. Najważniejsze jest wsparcie ze strony kibiców doping, i cierpliwość . Zmiany, absencje, przypadki losowe, praca to trzeba zrozumieć i dać zawodnikom szanse i czas tak myślę. Nie składamy broni będziemy walczyli do samego końca to na pewno mogę obiecać.


Co Trenera najbardziej zdziwiło/zaskoczyło po przyjściu do naszego Klubu?

Przechodząc do Strzelca na pewno zaskoczyło mnie jedno – jak na mały klub z małej miejscowości bardzo duży profesjonalizm – zwłaszcza ze strony organizacyjnej i socjalnej. Do poprzedniej pracy miałem ogromne zastrzeżenia i uwagi. Zawodnicy nie są "zepsuci" finansowo grają dla przyjemności i samo to już jest dla mnie dużym zdziwieniem. Bez podlizywania się – i podejście prezesa duszy tego klubu również jest dla mnie sporym zaskoczeniem i nowością zdaję sobie sprawę jaki to trud i wyzwanie. Mogę spokojnie powiedzieć że Strzelec nie ustępuje organizacyjnie bardziej znanym klubom które znam i tym bardziej się cięższe że mogę tu popracować.


A jak zareagowali znajomi na podjęcie decyzji o poprowadzeniu zespołu seniorów?

Jeśli chodzi o reakcje znajomych to raczej nie spotkałem się z negatywnymi opiniami a wręcz przeciwnie były i gratulacje. Przed podjęciem decyzji zastanawiałem się kilka dni pomagał mi syn, który jest moim kibicem. Po ostatnich porażkach zaczyna kręcić nosem ale to też wynika z ambicji i ciągłej chęci wygrywania. Spotkałem się z opiniami że dlaczego jednak nie praca w klubie z Wiślicy, tłumacze to tylko jednym – brak szacunku ze strony władz klubu, brak możliwości rozwoju i walki o wyższe cele.

Osoby związane z piłką wiedzą że bycie trenerem to jest ciężki kawałek chleba i potrafią to docenić, a osobami złośliwymi bez wiedzy i przygotowania się nie przejmuje.

Dziękujemy za rozmowę.

Źródło: www.strzelec.chroberz.info