- Ciało mojego szwagra już od wielu godzin leży na podwórku i nikt nie chce się nim zająć. Został potraktowany gorzej niż zwierzę. Gdyby ktokolwiek zechciał pomóc, to może nadal by żył – taki dramatyczny telefon otrzymała nasza redakcja w czwartek, 13 lutego. Teresa i Dariusz Podolscy z Młodzaw Dużych w powiecie pińczowskim zarzucają pogotowiu, że na podstawie rozmowy telefonicznej uznało, że ich bliski nie żyje i odmówiło przyjazdu. Marta Solnica, dyrektor Świętokrzyskiego Centrum Ratownictwa Medycznego i Transportu Sanitarnego podkreśla z kolei, że osoba dzwoniąca na numer alarmowy od razu poinformowała, że mężczyzna zmarł.


fot. Dawid Łukasik, Echo Dnia.